Wirtualizacja oparta na hoście
W 2002 roku kilku klientów poinformowało mnie, że pewien popularny produkt wir- tualizacyjny odmawiał pracy podczas procedur zmiany rozmiaru woluminu. Kiedy proces skalowania woluminu zakończył się niepowodzeniem, wszystkie dane na istniejącym woluminie stawały się niedostępne. Zapytany o to producent zdecydowanie zaprzeczył temu, że jego oprogramowanie ma jakiekolwiek problemy: „Nigdy się tak nie dzieje”. Jednakże rozmowy z kilkoma analitykami i integratorami dowodziły czego innego: zdarzało się to nawet w 60 procentach przypadków w środowisku Windows i w niemal 40 procentach przypadków w różnych środowiskach uniksowych. Prawdopodobnie proces skalowania był traktowany jako naruszenie domeny jądra systemu operacyjnego.
Prawdę mówiąc, jeśli warstwa oprogramowania wirtualizacyjnego zachowuje się zgodnie z regułami, które rządzą aplikacjami w danym systemie operacyjnym, powinna być traktowana jak każda inna aplikacja. To, że jej funkcją jest przechwytywanie wejścia-wyjścia, nie powinno mieć znaczenia, pod warunkiem, że zgłasza przetworzone żądania wejścia-wyjścia w sposób „przyjazny” dla systemu. Nie zawsze da się to jednak zagwarantować, zwłaszcza ze względu na liczne poprawki, łaty i aktualizacje publikowane przez producentów systemów operacyjnych, które administratorzy muszą stale instalować, aby ich środowiska pozostawały bezpieczne i aktualne.
Trzeci problem związany z wirtualizacją opartą na hoście stanowią potencjalne konflikty z innymi procesami wejścia-wyjścia, na przykład z tworzeniem kopii zapasowej na taśmie. Dotyczy to wszystkich technik wirtualizacji, nie tylko metod opartych na hoście.
Leave a reply